Na początku sierpnia do naszej gminy przyjedzie siedmioosobowa rodzina Polaków z Kazachstanu. Zamieszkają w Kaczycach – w mieszkaniu przygotowanym przez gminę Zebrzydowice. Dla nich to coś więcej niż przeprowadzka. To powrót do kraju, który znali z opowieści przodków.
Zesłani, ale nie zapomnieli
Ich przodkowie zostali wywiezieni z Polski w czasach, gdy nikt ich nie pytał o zgodę. W latach 30. i 40. XX wieku władze Związku Radzieckiego deportowały na wschód dziesiątki tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej – często całe rodziny. Trafiali do Kazachstanu za samo pochodzenie, za to, że mówili po polsku, chodzili do kościoła, mieli polskie nazwisko. Wyrzucani z domów w środku nocy, przewożeni bydlęcymi wagonami, trafiali na bezkresne stepy – w surowy klimat, bez przygotowania, często bez dachu nad głową.
Zmuszeni do ciężkiej pracy, żyli w skrajnym ubóstwie. A jednak potrafili zachować to, co najważniejsze: język, wiarę, opowieści o Polsce. Przekazywali je dzieciom i wnukom, choć sami często nie mieli już do czego wracać. Z czasem ich potomkowie stali się częścią kazachskiego krajobrazu – ale z sercem skierowanym na zachód.
Dziś, gdy polskie prawo pozwala na repatriację, wracają ci, którzy przez pokolenia nosili w sobie pamięć o kraju. I próbują odnaleźć się w rzeczywistości, która jest nowa nawet dla nich – bo Polska, choć bliska, była dotąd bardziej marzeniem niż miejscem.
Nowy początek w Kaczycach
Dzięki pozyskaniu dofinansowania ze środków Budżetu Państwa, gmina Zebrzydowice przygotowała dla rodziny repatriantów mieszkanie komunalne. Lokal w Kaczycach został gruntownie wyremontowany i urządzony tak, by siedem osób mogło w nim spokojnie zacząć nowe życie.
To nie tylko formalność. Kiedy przeprowadzasz się do obcego kraju – nawet jeśli to kraj przodków – wszystko jest wyzwaniem. Dlatego ważne jest, by na starcie nie byli sami.
Dlaczego to ważne
To nie tylko historia jednej rodziny. To sprawa, która dotyczy nas wszystkich. Bo jeśli chcemy być wspólnotą, musimy pamiętać o tych, którzy kiedyś zostali z niej wyrwani.
Pomoc gdy ktoś wraca do domu po latach jest rzeczą naturalną. Liczymy, że zostaną tu na dłużej. I że poczują się częścią tej samej codzienności, w której my już jesteśmy.